home coaching icc sitemap coaching icc kontakt coaching icc
 
   
 

Blog Coaching | Blog Coacha ICC Karoliny Ślifirskiej

 

Wszystko działa bez zarzutu, ale jakoś smutno... Rzecz o zarządzaniu czasem

Wszystko ogarniasz, jesteś dobrze zorganizowany(a), nie spóźniasz się, wiesz co jest dla Ciebie ważne, umiesz sobie i innym rozdzielić zadania, nawet nie sprawia Ci szczególnej trudności to, że musisz kilka razy dziennie przeorganizowywać swój plan, bo „wpadają” tzw.  rzeczy nieoczekiwane. Rewelacja. Po tym opisie można byłoby powiedzieć, że świetnie zarządzasz swoim czasem gdyby nie to, że… nic cię nie cieszy.

Ostatnio pracując z moimi Klientami coraz częściej widzę ciekawe zjawisko. Mianowicie, objawem złego zarządzania czasem wcale nie jest problem z czasem, tylko z emocjami. Moja Klientka powiedziała mi ostatnio: „ ja naprawdę nie mam dużo, ze wszystkim daję radę, mąż mi pomaga, dziecko nie sprawia jakichś trudności, jest zdrowe i chodzi do żłobka, ja pracuję po 8 godzin, korzystam z usług Pomocy Domowej a mimo to czuję się zmęczona i nic mnie nie cieszy.” Sprawdziłyśmy ile czasu na co Kasia przeznacza i się okazało… że codziennych „zadań” ma 14 godzin a mimo to, że wie, co jest dla niej ważne i co lubi robić dla samej siebie, nie robi tego.

Wydaje mi się, że wielu ludzi nie docenia mocy działania. Wydaje się, że jeśli wiem, że dla relaksu lubię poczytać, iść na spacer lub pojeździć  konno, to to wystarczy, żeby się zrelaksować. No nie. Powiem może taką banalną rzecz, ale mam wrażenie, że o niej zapominamy. Żeby się zrelaksować, trzeba zrobić coś relaksującego, nie tylko o tym pomyśleć.

Na co zatem ile czasu przeznaczać, żeby czuć, że jesteśmy w równowadze między życiem zawodowym i prywatnym, żeby cieszyło nas to co mamy i robimy i żeby nie zapomnieć się w doskonałej organizacji dnia i zadań do wykonania. Szczegóły każdy ma inne, ale sprawy ogólne są podobne u wszystkich. Zachęcam do wykonania prostego ćwiczenia, które od lat wykorzystuję podczas szkoleń i coachingu a przeczytałam o nim w książce Briana Tracy „Zarządzanie czasem” Wyd Muza 2007r.
 Narysuj koło, które będzie metaforą  Twoich  24 zwykłych, nieświątecznych godzin i podziel je ( jak tort) zaznaczając ile czasu przeznaczasz na różne aktywności. Ważne, żeby zrobić to jak najdokładniej: praca, dojazd do pracy, szykowanie posiłków, czynności higieniczne, zabawa z dziećmi, wynoszenie śmieci, pranie, Internet, itd. Teraz podziel swoje aktywności na 4 grupy: „zadania”, „więzi”,” ja”, „pożeracze czasu”. Zadania to takie czynności, których nie wykonujemy dla odczuwania przyjemności tylko ze względu na konieczność, jakiś konkretny efekt, np. zarabianie pieniędzy, opieka nad małym dzieckiem ( nie musi to wykluczać sytuacji, że praca lub zajmowanie się dzieckiem może być przyjemne. Jednak ta przyjemność nie jest celem pracy ani kąpania niemowlęcia). „Zadania” zwykle mają termin i czujemy, że są obowiązkiem. Druga grupa aktywności to „więzi”, czyli te sytuacje, kiedy spotykamy się z ludźmi ( znajomymi, przyjaciółmi, rodziną) ale nie po to, by załatwić jakąś sprawę, tylko żeby… pobyć razem. ( jeśli więc spotykam się lub dzwonię do koleżanki, żeby ją poprosić o przypilnowanie dziecka w sobotę wieczór, to jest to spotkanie „biznesowe” a jeśli się umawiamy na pogaduszki, to jest to spotkanie typu „więzi”). Kolejna grupa aktywności to to wszystko, co robimy na rzecz samego siebie, dla własnej przyjemności i rozwoju duchowego, fizycznego, społecznego, intelektualnego, itd. Będą to czynności, które traktujemy jak hobby, relaks, ale też frajdę, zabawę. Zwykle podczas ich wykonywania nasz umysł się bardzo mocno zaangażowany w tę aktywność i często odczuwamy tzw. efekt flow.  No i ostatnia grupa to pożeracze czasu: oglądanie TV, surfowanie po Internecie, zakupy w centrach handlowych, gry komputerowe – które to czynności nie są zwykle zaplanowane, tylko wykonujemy je dla tzw.  „zabicia” czasu. Nie są one prawdziwym relaksem, ponieważ zwykle po ich wykonywaniu jesteśmy bardziej wyczerpani niż przed ich rozpoczęciem.

Jak wypada codzienny bilans? Ile godzin przeznaczasz na „zadania”, ile na „więzi”, ile na samego siebie a ile marnujesz? Paradoks jest taki, że im więcej mamy zadań, tym mniej siły ochoty i czasu na relaks a to, co zostaje przeznaczamy na pożeracze czasu. Kiedy przychodzisz po całym dniu wykończony z pracy dasz radę coś zjeść i masz już tylko tyle energii, by włączyć telewizor i przed nim zasnąć. Tak jak powiedziałam, każdy ma inną potrzebę jeśli chodzi o optymalny czas jaki przeznacza na relaks lub więzi, jednak jeśli masz codziennie więcej niż 13 godzin zadań, to jest to za dużo, żeby w perspektywie długofalowej  czuć równowagę między pracą i odpoczynkiem. Co się wtedy dzieje? Może tak być, że nie doskwiera Ci codzienne poczucie przeciążenia, ale kilkunastogodzinny dzień zadań jest wyczerpujący nawet jeśli zadania są łatwe lub ciekawe. Po tym czasie trzeba odpocząć, czyli spojrzeć na siebie jak na człowieka, a nie jak na maszynę do wykonywania zadań, nie jak na trybik rodzinno- zawodowy, który się „wyrabia”. Jeśli tak traktujemy sami siebie dość szybko przyjdzie odpowiedź: nic nas nie cieszy mimo 100 % wykonania planu i robienia tego, co wydaje się ważne. Odpowiadają emocje: zwykle odczuwa się  brak radości, rozdrażnienie tym, że inni nam przeszkadzają realizować kolejne codzienne czynności ( np. dzieci, które zamiast się ubierać opowiadają o tym, co się wydarzyło w szkole), zmęczenie ( choć nie wiadomo za bardzo czym), w dłuższej perspektywie letniość wszystkich odczuwanych emocji. Czasem Klienci mówią:  „nic mi już nie zapiera dechu w piersiach”. Jest to niestety efekt nastawienia zadaniowego, w którym liczy się skrupulatna realizacja planu ( codziennego, rocznego, itd.), tylko właściwie znika nam nadrzędny cel tych czynności a wpadamy w trans codziennej rutyny. Drażni nas wszystko, co nie pasuje do wzoru. Nie ma nic poza wzorem, planem, rutyną, znikają inni ludzie, znikamy my sami stawiając sobie coraz większe wymagania, które niestety udaje nam się z powodzeniem realizować. Nie ma w tym nic złego, tylko robi się smutno i szaro. Co w takiej sytuacji zrobić?

Można zacząć od narysowania drugiego koła czasu, w którym zadamy sobie pytanie jak chciał(a)bym żeby było? Chodzi o to, żeby pomyśleć tu o realnych możliwościach. Przeorganizować sobie pracę ( choć trochę) i życie domowe ( choć trochę) żeby ilość zadań zmniejszyć na rzecz relaksu. Odpoczywać. Regularnie. Nie dwa tygodnie w roku. Jeśli cały nasz odpoczynek życiowy to dwa tygodnie w roku to jesteśmy wtedy prawdopodobnie tak spięci, że i tak nie umiemy z tego urlopu skorzystać. Odpoczynek, kontakt z samym sobą, troska o siebie, relaks- są nam potrzebne codziennie, a także w perspektywie tygodniowej, a także w miesięcznej a także w rocznej i jeszcze szerszej. I nie chodzi tu absolutnie o to, żeby brać sobie wolne przed świętami żeby umyć okna w domu. To nie jest odpoczynek. Tylko ci, którzy umieją siebie słuchać i szanują sami siebie i są świadomi potrafią naprawdę odpoczywać. Warto się tego uczyć tak jak uczymy się świadomie żyć. Jeśli zaczniemy „praktykować” odpoczynek radość powoli zacznie wracać i dostrzeżemy, że  rzeczywistość nas otaczająca ma kolory.

Zachęcam  do świadomego inwestowania w odpoczynek, zachęcam do czytania swoich emocji. Fajnie jest potraktować sygnał emocjonalny ( np. spłycenie odczuwania emocji lub nadmierne przeżywanie tych mniej przyjemnych jak: złość, smutek, bezradność, stres, itd.) jako prezent, jako sygnał od swojego „ja” że coś należy zmienić. Co jeśli ignorujemy sygnały emocjonalne? Po jakimś czasie zaalarmuje nas ciało ( zacznie chorować), a wtedy jest już trudniej.
Zatem, miłego odpoczynku.



→ Relaks, jako napęd do działania
→ Twoja osobista Nangijala
→ Co się może podobać w rechotaniu żaby?
→ Energia idzie za uwagą
→ Nie może być tylko dobrze, nie może być tylko źle
→ Niewyzłoszczona złość
→ Czy da się wyeliminować niechęć i negatywne myśli wobec wprowadzanych zmian?
→ Rozwój ( Księga obrazów w: R.M. Rilke, Poezje w przekładach Artura Sandauera)
→ Nowe opowiadanie dla dzieci - Ewelinka i 17 braci
→ Trudy pracy nad sobą
→ Dobranocki o Teofilu cz. II
→ Budowanie wspólnego
→ Bajka o chłopcu i złotym kluczyku
→ O tym się nie mówi, jak mężczyźni mają trudno
→ Dobranocka - Skąd się biorą dzieci?
→ Urok wakacyjnego odpoczynku
→ Sama przyjemność
→ Dzień Dziecka z Hanią, czyli o tym jak fascynująca bywa zmiana perspektywy
→ Z całego serca życzę w Nowym Roku
→ O miłości, o kobietach, o mężczyznach- polecam do przeczytania książki Zbigniewa Lew-Starowicza
→ O nieczęstej odwadze i wszechobecnym lęku
→ Bez pomyłki nie ma zmiany. O poskramianiu Gremlinów
→ Idź do lasu- fragment Biegnącej z wilkami
→ Wszystko działa bez zarzutu, ale jakoś smutno... Rzecz o zarządzaniu czasem
→ Czego może nauczyć biedronka?


spacer coaching icc

coaching icc logo
  Strona główna
  O mnie
Coaching
  Coaching ICC
Business Coaching
Life Coaching
Coaching Menedżerski
Proces Coachingu
Coaching a formy rozwoju
Rola Coacha
Blog
  Artykuły
  Kontakt
;    
       
   
spacer coaching icc
 


Wszystkie prawa zastrzeżone | Copyright © 2011, CoachingICC.COM

Karolina Ślifirska - certyfikowany Coach ICC
mobile: 512-344-836
e-mail: karolina@coachingicc.com



Coaching   Coaching Łódź   Life Coaching Łódź
Caoching ICC   Coaching Warszawa   Life Coaching Warszawa
Life Coaching   Coaching ICC Warszawa   Business Coaching Łódź
Business Coaching   Proces Coachingu   Business Coaching Warszawa
Coaching Menedżerski   Czym jest Coaching   Coaching ICC Łódź
Coach   Coaching Menedżerski Łódź   Coaching Menedżerski Warszawa

Miasta w których pracuje:
Warszawa, Łódź, Poznań, Wrocław, Opole, Katowice, Kraków, Radom, Lublin,
Rzeszów, Kielce, Białystok, Gdynia, Gdańsk, Szczecin, Częstochowa, Olsztyn